Można długo wymieniać rośliny, które w określonych przypadkach mogą stać się chwastami. Tak naprawdę zagadnienie chwastów jest dużo bardziej złożone niż mogłoby się wydawać, ponieważ w gruncie rzeczy rośliny zaliczane w ich poczet w innym kontekście mogą być traktowane jako coś bardzo wartościowego i korzystnego dla człowieka. Są przecież gatunki roślin stosowane od wieków w ziołolecznictwie, takie jak rumianek, skrzyp polny czy chaber bławatek.

Jednak w formie samosiewów na polach są to po prostu szkodniki. Jeśli chodzi o uprawy roślin oleistych, takich jak rzepak, to ich poważnym naturalnym wrogiem są nie tylko chwasty, ale również samosiewy zbóż. Tak się bowiem składa, że niektóre gatunki zbóż mogą rosnąć dziko, bez jakiegokolwiek działania ze strony człowieka.

Mówimy wtedy o wysiewie spontanicznym. Tyczy się on głównie jęczmienia oraz pszenicy. Walory użytkowe takiego zboża są w zasadzie żadne, choć wiele lat temu osoby z najniższych warstw społecznych wykorzystywały je w celach konsumpcyjnych.

Gdy do wysiewu dzikiego zboża dojdzie w ramach upraw rzepaku, należy traktować je jako chwast. Zboże takie konkuruje z rzepakiem o cenne składniki glebowe, ale również o wodę i promienie słońca. Tę konkurencję często wygrywa, co dla upraw rzepaku może skończyć się niewesoło.

Dlatego należy stosować profilaktyczne opryski – najlepiej na samym początku wschodu rzepaku, aby tym samym powstrzymać rozwój zarówno samosiewów zbóż, jak też innych chwastów, które mogłyby rozwinąć się równolegle do upraw.